Na powrót Jagody czekali nie tylko jej przyjaciele ze szkolnych ławek, ale również nauczyciele i wychowawcy. Swojego wzruszenia nie ukrywa wychowawczyni Jagody w kl. I-III, Joanna Solska:
Nie zabrakło również wychowawczyni z przedszkola, Grażyny Kargol:
Na Jagodę czekał tort, ciasto upieczone przez koleżanki z klasy, bezalkoholowy szampan, zimne ognie i specjalnie przygotowane transparenty. Dziewczynka nie mogła się doczekać tego spotkania, o czym informuje tata Jagody, Krzysztof Stasiewicz:
Jagoda, w rozmowie z Joanną Ferens podzieliła się swoimi wrażeniami z tego wyjątkowego powitania:
„To cud. Cud Bożej łaski i uzdrowienia. Od dnia wypadku nieprzerwanie każdego dnia za Jagodę odprawiana była msza św., dlatego jesteśmy przekonani, że obecny stan naszego dziecka, któremu nie dawano nawet 1% szans na przeżycie, jest cudem od Pana Boga. Jagoda miała nie mówić, nie widzieć, nie chodzić, a dzięki Bogu widzi, mówi i chodzi. Wiele pracy jeszcze przed nami, ale jesteśmy pełni ufności i wiary” – dodaje mama Jagody, Joanna Stasiewicz.
Święta Bożego Narodzenia Jagoda spędzi z najbliższymi w domu, a zaraz po nich pojedzie na pierwszy turnus rehabilitacyjny.
Napisz komentarz
Komentarze