To wyjątkowa sytuacja choć nie pierwsza w historii zamojskiego zoo – mówi Grzegorz Garbuz, dyrektor.
O szczególnej sytuacji mówi także zastępca dyrektora ogrodu zoologicznego w Zamościu Łukasz Sułowski.
Okazuje się, że niektórym zwierzętom może brakować publiczności. O tym jak na brak gości reagują małpy mówi pielęgniarz Mariusz Szpyra.
Są jednak zwierzęta, którym wydaje się odpowiadać cisza i spokój.
Tym bardziej, że jak dodaje dyrektor Grzegorz Garbuz zoo bez zwiedzających nie ma sensu. W ubiegłym roku zwierzęta już na całego czuły wiosnę.
Podczas zmian pogody można było zawsze zaobserwować zmiany w zachowaniu zwierząt, w tym roku jest inaczej.
Wszystkie zwierzęta będziemy mogli podziwiać na własne oczy już po ustaniu pandemii. Na razie zamojskie zoo – podobnie jak inne ogrody zoologiczne w Polsce – pozostaje zamknięte dla zwiedzających do odwołania.
Napisz komentarz
Komentarze