Nauka rysunku w plenerze - czysta przyjemność.
Z utęsknieniem patrzę na termometr - kiedy tylko temperatura przekroczy 18 stopni zabieram teczkę i wyruszam w plener. Oczywiście zerkam na prognozę pogody ponieważ ma to bardzo duże znaczenie. Trzeba sprawdzić czy nie będzie lało. Najgorsze pod tym względem są burze - nadchodzą szybko i skutecznie odbierają możliwość rysowania.
Najfajniejsze są wyjazdy plenerowe i o jednym takim dziś napiszę. Rysowałem Katedrę w Berlinie. Cała nasz grupa plenerowa patrzyła na szefa. Ciekawe jak mu pójdzie. Czy zasługuje na miano szefa szkoły rysunku. A ja w międzyczasie, po 5 godzinach rysowania że nie zmieści mi się kopuła. Cholera ... jak tu wybrnąć z tej sytuacji.

Na powyższym zdjęciu w centralnej części rysuje założyciel i szef Szkoły rysunku Domin. Zdjęcie powstało podczas pleneru w Berlinie na bazie którego omówimy wiele kwestii związanych z tą formą nauki rysunku. Naprzeciwko kuca Maciek i podgląda jak rysuje się flamastrami. Wkoło jak zawsze w takich sytuacjach zbiera się tłum ludzi bo grupa rysująca w plenerze staje się atrakcją turystyczną.
Wyjazdowe plenery zagraniczne
Zaczyna się od zebrania ludzi. Mamy tę przewagę nad innymi, że w różnych miastach Polski są różne "Dominy" I tak jesteśmy w "Warszawie" (matecznik), Łodzi, Gdańsku, Szczecinie, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Radomiu i Lublinie. Zebrać cały autokar ludzi nie jest łatwo. Ale udaje nam się bo z Warszawy pojedzie 15 osób, z Krakowa 11, Gdańska 9 i zbierze się ekipa.
Wyjazd do Berlina był już zorganizowany na 4 tygodnie przed. Brakowało jednak wszystkich wpłat. Dwie osoby z Radomia nie wpłaciły należności. Kiedy spytałem czy jadą - tak, tak jedziemy! Wpłacimy trochę później bo rodzice muszą dostać wypłatę.
Organizacja pleneru wygląda w ten sposób, że chcemy żeby pojechały najpracowitsze osoby ze wszystkich szkół rysunku. Czyli na takim plenerze nie zarabiamy. Koszt pleneru to podział wszystkich kosztów przez liczbę uczestników.
I tu nagle gruchnęła wiadomość ...
Jednak te dwie osoby nie jadą! To spowodowałoby wzrost kosztów wyjazdów na pozostałych uczestników o 150 zł.
Co tu zrobić!?
Obdzwoniłem wszystkich którzy choćby przez chwilę wyrażali chęć pojechania i znalazłem te dwie osoby na podmiankę ... ufff
Dzień wyjazdu na plener
Autokar podstawiony. Policja sprawdziła. 49 osób z teczkami rysunkowymi czeka żeby wsiąść.
Liczę wszystkich - wychodzi mi że jednak jest 48 osób. Liczę jeszcze raz, jak byk 48 osób.
Wyciągam listę i po kolei sprawdzam. Nie ma Krzyśka. Dzwonię, nie odbiera.
Kierowca się denerwuje bo może mu nie starczyć godzin. Nie był bowiem z Warszawy i już 2h zmarnował na dojazd + korki.
Mija pół godziny , dzwonię do Krzyśka. NIC
Mija 45 minut dzwonię ponownie. Odbiera!
- Krzysiek co z Tobą???
- a która jest godzina - pyta mnie zaspany głos/
- 8:45 - od 45 minut powinniśmy być w trasie!
- O k..... już jadę, zaspałem.
- A skąd jedziesz?
- Z Bemowa.
Krótka narad z kierowcą - odbierzemy do po drodze.
Ja pierniczę ale przygody.
9:30 mkniemy autostradą we kierunku Berlina. Udało się!
Pierwszy dzień rysowania!
Jeszcze tego samego dnia wieczorem jedziemy na rekonesans i pierwsze rysowanie w plenerze. Wybieramy ten romański kościół na Q-Damm.
Jest przyjemny wieczór. Powstają pierwsze rysunki.
Mił patrzeć jak 49 osób z zapałem szkicuje i czerpie z tego przyjemność.
Wokół nas tłum gapiów przygląda się jak rysujemy. Wyraźnie jesteśmy atrakcją turystyczną.
Jutro rysujemy berlińską katedrę. Tam zmierzę się z tą nieszczęsną kopułą i wpatrzonymi oczami moich podopiecznych z kursu na architekturę.
Fajne ujęcie z mostem na pierwszym planie
O 8:30 wyruszyliśmy z naszego hostelu. Już o 9:00 byliśmy pod katedrą. Obeszliśmy ją dookoła i szczególnie dwa ujęcia wyglądały dobrze.
Warto wspomnieć jakie ujęcie jest dobre - tam gdzie można usiąść, jest cień i będzie cień, jest dobra kompozycja.
Pierwsze ujęcie było z parku naprzeciw wejścia głównego ale ja sam osobiście wybrałem dużo trudniejsze ujęcie z drugiej strony. Było takie zagłębienie terenowe które schodziło prawie do samej rzeki. Dawało ono arcyciekawą kompozycję. Na pierwszym planie znajdowały się schodki. Prowadziły one do mostu. Nad mostem na II planach wznosiła się katedra.
Ale co tu dużo opisywać po prostu zobacz :

O komponowaniu w rysunku odręcznym
Teraz wyjaśnię dlaczego to ujęcie jest dobre.
- głównym elementem przyciągającym uwagę jest kopuła i jej oś - zobacz, że oś ta przechodzi przez 2/3 dłuższego boku kartki
- można fajnie zagrać planami - pierwszy plan schody i mostek, drugi katedra , trzeci drzewa w tle
- analiza cienia i słońca powiedziała mi, że elewacja będzie w słońcu a druga w cieniu kiedy już dojdę do nakładania waloru
- poza tym fajny jest cień na schodach od drzew pod którymi siedzieliśmy

Na powyższym zdjęciu masz pokazane jak kadruje się siatką fotograficzną.
Osie są co 1/3. Ich przecięcie to tzw. mocne punkty - tam umieszczaj temat rysunku.
Na przedstawionym zdjęciu masz kopułę pałacu Charlottenburg w Berlinie. To ona stanowi punkt do którego wędruje nasz wzrok. Nasze postrzeganie dużo chętniej wybiera dominanty, czy to wysokościowe, czy to kubaturowe. W programie szkoły rysunku Domin mamy całą masę tego typu ćwiczeń ponieważ jest to ważne.
Dodatkowo lewa oś zbliża się do osi kopuły i tambury. To też jest ważna zasada kompozycji w fotografii i w rysunku odręcznym. Obie te dziedziny spotykają się właśnie na plenerach rysunkowych.
Jak rysuje się w plenerze?
Posłuchajmy co na ten temat mów Bartek ze szkoły rysunku we Wrocławiu
Zaczyna się od wyboru kadru. Jeżeli jesteś rysownikiem początkującym to zdaj się na pomoc kogoś z większym artystycznym doświadczeniem.
Trzeba do sprawy podejść dwutorowo - artystycznie i utylitarnie. Oprócz kadru warto sprawdzić jak będzie operowało słońce.
Mieliśmy kiedyś przypadek uczestniczki kurs na architekturę która usiadła w cieniu ale nie przewidziała, że za godzinę cień się skończy. Potem siedziała w pełnym słońcu przez kolejne 4 godziny i dostała lekkiego udaru.
Jeżeli w plener idziesz w kwietniu i jest Ci ciepło to kiedy usiądziesz, możesz poczuć chłód. Generalnie rysowanie w temperaturze poniżej 18 stopni jest niekomfortowe. Warto tu nadmienić, że komfort cieplny człowieka to 21 stopni +/- jeden stopień.
Przy wyborze kadru warto posługiwać się tzw. siatką fotograficzną. Czyli umieszczać ważne elementy w tzw. mocnych punktach.
Siatka fotograficzna powstaje w wyniku poprowadzenia osi co 1/3 długości kadru. Dostajemy wtedy 9 identycznych pól. Miejsca przecięć osi to tzw. mocne punkty.
Warto też poszukiwać kadrów z ciekawym światłem.
Jak przygotować się do rysowania w plenerze?
Tym razem głos oddajemy Marcie - szefowej Kursów rysunku w Gdańsku
Do rysowania w plenerze warto się dobrze przygotować oto kilka porad co do tego:
- kup sobie wygodne krzesełko - najlepiej składany fotel wędkarski - a najlepiej karpiowy. Takie fotele są bardzo wygodne. Plener który trwa czasami cały dzień odbywane na zimnym krawężniku jest nie do zniesienia.
- Zawczasu określ gdzie jest toaleta - szczególnie polecam tę czynność bo faceci jakoś sobie poradzą
- dobrze sprawdź materiały plastyczne! - jak będziesz rysować widok schroniska nad Morskim Okiem - to na pewno nie będzie można skoczyć do sklepu plastycznego
Wygoda rysowania jest naprawdę ważna! Nie ignoruj tego!
Jak odbywa się plener zimą? Da się?
Da się! Tylko trzeba odpowiednio do tego podejść.
Plener Level Hard - rysujesz na mrozie i to technikami mokrymi ;) - są takie zakapiory, które potrafią w ten sposób
Level ciężki - rysujesz lub malujesz z samochodu - sprawa kłopotliwa ale na pewno lepsza niż ta wyżej
Zimowe rysowanie przy kawie - teraz w dobie kafejek na każdym rogu - można rysować zimą z Green Cafe Nero. Kawiarni jest od cholery i zawsze się da.
Rysowanie wnętrz kościołów - bardzo fajna forma plenerowania
Rysowanie z innych ogrzewanych wnętrz - np. z 42 piętra wieżowca. Zobacz jak to wyglądało:

Wracamy do rysowania z pleneru berlińskiej katedry
Usadowiliśmy się wygodnie i z dobrym kadrem.
Zwołałem ludzi dookoła siebie, żeby nauczyli się pierwszych ruchów w plenerze. Wielu z moich podopiecznych było pierwszy raz na plenerze więc i wymagało specjalnej opieki.
Początkujący rysownik zaczyna od niewłaściwych rzeczy. Najczęściej wybiera sobie najwyżej położony punkt i zaczyna od niego. No i leci od razu na czysto. Tak nie robią nawet profesjonaliści. Zaczyna się od zbudowania brył geometrycznych i je ustawia się na kartce. Bryły te trzeba domierzyć ...
Mierzenie w rysunku plenerowym - tak jak z martwą naturą.
Żeby dobrze umieścić rysowaną przestrzeń na kartce trzeba ją zmierzyć.
Przykład prawidłowego mierzenia masz na zdjęciu wyżej. Kamil trzymając pióro w poziomie sprawdza gdzie jest horyzont. Poziom, pióra jest na wysokości oczu - to tam, właśnie jest horyzont. Następnie wrysowujemy główne bryły. W nie potem wrysujemy detale.
Jeżeli jednak bryła Ci się nie zmieści to będziesz mieć błąd kompozycyjny. I mi się taki zdarzył.
Są jednak bezpieczniki które pozwalają to poprawić. Co kilkanaście minut wstajesz i umieszczasz wszystko w stożku widzenia. Niestety tutaj nie mogę go zaprezentować bo nie ma jak. To trzeba pokazać na żywo. Oczywiście wbijaj do mnie na lekcje rysunku a wszystko Ci wyjaśnię.
Ja tej czynności nie zrobiłem. Mogę się wytłumaczyć tym że prowadziłem wykład ale to marne wytłumaczenie.
W tej fazie rysowania sposób działania jest taki sam jak w martwych naturach.
Czy na pewno zmieści Ci się kopuła?
Gdzieś koło godziny 13:00 pierwsze osoby zadawały mi delikatnie pytanie.
- Wojtek, a ta kopuła Ci się zmieści?
- Zobaczę, dam sobie radę ...
Nie dałem.
Pomimo starań i naginań perspektywy nie poradziłem sobie z niemieszczącą się kopułą.
Ostatecznie zrobiłem tandetną zagrywkę - tam gdzie mi się nie mieściła namalowałem gałąź z liśćmi. A wystraczyło 3h wcześniej wstać i poprawić proporcje.
Kiedy rysunek jest w I fazie to poprawki są możliwe. Kiedy jesteśmy w środku trzeciej już nie. Dlatego na wszelakich naszych kursach rysunku stosujemy zasadę "od ogółu do szczegółu"
Nauka rysunku to nawlekanie koralików na nić mistrzostwa
To o czym piszę było dawno temu. I tamto doświadczenie było nawleczeniem koralika. Ja tak właśnie opisuję naukę rysunku. To jest nieustanny proces nawlekania drobnych postępów. Wtedy w Berlinie ugruntowałem sobie zasadę, że nie przechodzę z fazy I do III bez sprawdzenia proporcji.
Nawet teraz cały czas się uczę i cały czas zdobywam nowe doświadczenia.
Charlottenburg - a śmiechom nie było końca ... przez łzy
Na koniec taka śmieszna historyjka pelenrowa.
Przedostatniego dnia mieliśmy w planach rysowanie Charlottenburga. Najfajniejsze ujęcie było z trawnika, dodatkowo był tam cień. Ale tabliczka głosiła, że na trawnik wchodzić nie wolno. No cóż... ujęcie ważniejsze.
49 osób rozsiadło się żeby narysować to ujęcie które jest w tym wpisie wyżej.
Po trzech godzinach kiedy mieliśmy już II fazę mocno zaawansowaną przyszedł , chudy, wysoki Pan z kundelkiem na smyczy. Ta psiunia będąc szczeniakiem pewnie zakupiona została jako groźny owczarek niemiecki. Natomiast kolejne lata to brutalna weryfikacja rasy pieska. Wyjął legitymacje i powiedział, że jest z ochrony obiektu. Ja niemieckiego nie znam więc poprosiłem Piotrka żeby tłumaczył. To co wtedy się wydarzyło przeszło do historii Domina.
Piotrek najpierw mówił po niemiecku to o co ja prosiłem a potem tłumaczył naszej grupie to co powiedział ochroniarz.
Wojtek (W): - Proszę Pana, wiemy że nie można siedzieć na trawniku ale jesteśmy na plenerze i nikomu nie wadzimy.
Piotrek (P): - Pan mówi, że ma taki przepis
W: - Niech popatrzy jaką atrakcją turystyczną jesteśmy.
P: - Nie ma mowy, musimy się przenieść
W: - Ale mamy już mocno zaawansowane rysunki i zmiana miejsca powoduje że są do wyrzucenia
P: (Najwyraźniej po kolejnej nieprzejednanej postawie Pana) - Ale pieska to ma niedoj***ego, co nie?
W tym momencie gruchnęła śmiech cał 49 osobowa grupa.
Rozumiesz, że nie było już przestrzeni do negocjacji ;)
Mam dla Ciebie coś jeszcze

To jestem ja, teraz sporo starszy i grubszy ;) Ma dla Ciebie taką oto darmową lekcję rysunku:
Jak narysować psa - tu masz aż trzy lekcje krok po kroku
Miłego rysowania!