Do tej pory jego szczątki znajdowały się w nieznanym miejscu. Po 71 latach zostały odnalezione i pochowane w kryptach pod bazyliką św. Antoniego w Radecznicy. Tego dnia przy trumnie żołnierza niezłomnego zgromadzili się posłowie, wojewoda lubelski Lech Sprawka, władze gminne i przedstawiciele władz samorządowych.
23 stycznia 1950 roku odbyła się egzekucja kpt. Romana Szczura, przed którą prokurator udzielił zezwolenia na napisanie krótkiego listu pożegnalnego przez skazańca. Jego fragment przytoczył obecny na uroczystości wojewoda lubelski, Lech Sprawka.
Po II wojnie światowej kiedy ojczyzna nasza znalazła się w szponach systemu antykomunistycznego, w obronie jej wolności stanęli żołnierze niezłomni, poświęcając za nią swoje szczęście rodzinne, zdrowie, a nawet życie. Wśród nich był kpt. Roman Szczur, podkreślił w homilii bp Mariusz Leszczyński.
Przemysław Czarnek, minister Edukacji i Nauki zaznaczył, że uroczystości pogrzebowe kpt. Romana Szczura są dla nas kolejną lekcją historii i patriotyzmu.
To z inicjatywy śp. Lecha Kaczyńskiego, byłego prezydenta powstało Narodowe Święto Pamięci o Żołnierzach Wyklętych, podkreślił Michał Mulawa, wicemarszałek województwa lubelskiego.
W uroczystości pogrzebowej nie mogło zabraknąć bliskich kpt. Romana Szczura. Obecna była Jadwiga Mazurek, jego stryjeczna wnuczka. Wbrew pozorom wyznała, że dla rodziny zmarłego to bardzo radosny dzień, ponieważ spełniło się zobowiązanie wobec naszego narodowego bohatera.
Kpt. Roman Szumski vel. Szczur ps. "Urszula" to bohater polskiego podziemia. 8 maja 1946 roku dokonał brawurowej akcji rozbicia więzienia w Zamościu, uwalniając 301 więźniów. Zamordowany w 1950 roku. Dziś żegnamy go z godnością. Musiał na to czekać 71 lat.
Napisz komentarz
Komentarze