Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ośrodek Wypoczynkowy NATURA w Krasnobrodzie

Lepszy widok z Sobienia na Bieszczady

Turyści zmierzający w Bieszczady trasą z Sanoka przez Załuż do Leska przejeżdżają obok niepozornej góry Sobień, która wznosi się tuż nad zakolem Sanu. Jej stoki są objęte rezerwatem przyrody a szczyt wieńczą ruiny zamku Kmitów. Przez kilkanaście ostatnich dni trwały tam prace związane z rekonstrukcją urządzeń turystycznych, wykonywane przez Nadleśnictwo Lesko.
  • Źródło: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie
Lepszy widok z Sobienia na Bieszczady

Autor: Edward Marszałek

- Odnowiliśmy mostki i barierki na trasie wiodącej do ruin, ale najważniejsze z punktu widzenia bezpieczeństwa było odnowienie platformy widokowej i zabezpieczenie na nowo miejsc, gdzie z ruin osypują się kamienie, bo pejzaż Bieszczadów widziany z Sobienia przyciąga co roku dziesiątki tysięcy turystów – wylicza Zbigniew Pawłowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Lesko.

Cała góra Sobień, licząca zaledwie 5,43 ha, uznana została w 1970 roku za rezerwat przyrody. Wprawdzie kilkaset lat temu musiała być ona pozbawiona leśnej roślinności, ale czas i warunki klimatyczne sprawiły, że występują tu dziś interesujące zbiorowiska leśne. Najciekawszym jest grąd w odmianie wschodniokarpackiej z sałatnicą leśną i bluszczykiem kosmatym. W runie można tu oglądać ziarnopłon wiosenny, świerząbek korzenny, obrazki plamiste a na niewielkiej powierzchni również trybulę lśniącą. Łącznie opisano tu aż pięć podzespołów grądowych (wilgotny, typowy, suchy, ciepłolubny i ubogi).

Północną część rezerwatu zajmuje podgórska forma buczyny karpackiej z paprotnikiem kolczystym, żywcem gruczołowatym i żywokostem lekarskim. U podnóża góry występują zbiorowiska łęgowe: wikliny nadrzeczne i nadrzeczna olszyna górska z właściwą im różnorodnością gatunkową. Odzwierciedlają one pełną gamę warunków ekologicznych: od borów do lasów i od zbiorowisk kserotermicznych po łęgi.

Teren ten został włączony na powrót do Rzeczpospolitej w 1340 roku a Kazimierz Wielki rozpoczął w Ziemi Sanockiej wielką akcję osadniczą. Ważną rolę odegrał w niej ród Kmitów, który zbudował tu jedno z największych latyfundiów w ówczesnej Polsce. Składało się ono z kluczy: dubieckiego, dynowskiego i sobieńskiego. Klucz sobieński, położony w dolinie górnego Sanu, obejmował w XVI wieku 58 wsi. Jego centrum stanowił warowny zamek wzniesiony właśnie na górze Sobień. Przypuszcza się, że wcześniej, za panowania książąt ruskich, istniało w tym miejscu grodzisko lub monaster, na co wskazywałaby nazwa pobliskiej wsi Manasterzec. Położenie góry daje znakomite możliwości obronne; z jednej strony szeroki wgląd w dolinę Sanu, z drugiej wysokie skarpy brzegowe potoku Sobienka.

W 1417 roku gościem na sobieńskim zamku był sam król Władysław Jagiełło. Z jego pobytem związana jest interesująca historia. Otóż Piotr Kmita, zwany Lunakiem, ówczesny pan na Sobieniu, otrzymał nagłe wezwanie do stawienia się na sanockim zamku, dokąd naonczas miał przybyć monarcha. W dniu 1 maja tego roku stawił się Kmita w oznaczonym miejscu, spotykając króla w towarzystwie Elżbiety z Pileckich Granowskiej, wojewodzianki sandomierskiej. Okazało się, że na dzień następny Jagiełło zaplanował swój ślub z Elżbietą. Była ona już potrójną wdową o dość burzliwej przeszłości. Jednak mimo słusznego wieku wciąż zachwycała urodą. Małżeństwo to zapewne nie podobało się części dworzan, więc całą ceremonię przygotowano w tajemnicy. Nazajutrz – 2 maja – w kaplicy zamkowej w Sanoku sprowadzony ze Lwowa arcybiskup Jan udzielił ślubnego błogosławieństwa. Wcześniej jednak wydarzył się wypadek, który przetrwał w miejscowej tradycji do dziś. Otóż kareta wioząca królewską parę przed ołtarz ugrzęzła po osie w błocie i trzeba było posyłać na folwark po woły, aby ją wyciągnąć. Narzeczeni musieli odbyć część drogi na piechotę. W tym czasie Kmita zaprosił Elżbietę, aby wraz ze świeżo poślubionym monarchą udała się do jego komnat na Sobieniu. Zaproszenie zostało przyjęte i jeszcze tego dnia król wraz z kilkunastoma dworzanami gościł u Kmity w sobieńskiej fortecy. Podziwiając solidne mury i widoki z wieży zamkowej, oczekiwał poprawy pogody, aby zapolować na niedźwiedzia. Jednak kaszel dokuczający Elżbiecie zmusił króla do wyjazdu z Sobienia.

Wkrótce rozegrało się na zamku tragiczne wydarzenie. Jedyna córka Piotra Kmity, Helena, przymuszona została przez ojca do zamążpójścia. Jej „wybrankiem” miał być wojewoda Stanisław Łaszcz. Był to podstarzały wdowiec. Helenka wielokrotnie i bezskutecznie błagała ojca, aby swą decyzję zmienił. Gdy już uroczystości ślubne były przygotowane, panna młoda wieczorem, przy pełni księżyca wyszła w zwiewnej sukni na mury zamkowe i tam, gdzie skarpa stromo opada do Sanu, rzuciła się w jego wezbrane wiosennymi roztopami wody. Nigdy jej ciała nie znaleziono. Jednak podobno duchy tragicznie zmarłych wracają do miejsc, w których wcześniej żyli. Może właśnie Wam uda się zobaczyć w sobieńskich ruinach ducha pięknej Helenki? Może też ukazać się Wam Czarna Dama, wdowa po jednym z Kmitów, która spłonęła w pożarze Sobienia w 1474 roku, kiedy to zamek został zdobyty i zniszczony przez Węgrów. Od tej pory popadał on w ruinę, zaś rodową siedzibę Kmitów przeniesiono do Leska.

 

Rezerwatem zarządza Nadleśnictwo Lesko. Troską miejscowych leśników jest zachowanie walorów krajobrazowych i przyrodniczych Sobienia. Dlatego przed laty dużym nakładem pracy odkrzaczono teren ruin oraz wykonano platformę widokową, z której można podziwiać iście królewski widok na Bieszczady.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: gośćTreść komentarza: To był Boży ksiądz, Żył ewangelią. Pamiętam jak w szpitalu ,czekając w kolejce ,odmawiał koronkę do Bożego Miłosierdzia. Proste rzeczy są najtrudniejsze. Szanował każdego człowieka i miał wielkie serce dla chorych. Dobry Pasterz.Data dodania komentarza: 21.04.2024, 19:30Źródło komentarza: Górecko Kościelne. Spotkanie niepełnosprawnych w I rocznicę śmierci śp. ks. BudzyńskiegoAutor komentarza: Katarzyna i Jerzy bartkowscyTreść komentarza: Tak bardzo nas poruszyła śmierć p.Lesława z którym byliśmy dwa razy na spływie(niestety, już wiecej nie spotkamy się na wodzie).Był człowiekiem którego nie da się zapomnieć choćby miało się z Nim krótki kontakt. Jego energia, serdecznośc, wiedza, zmysł organizacyjny .....wiele tego, trudno wymieniać. Dobrze,że pozostawił po sobie tyle dobrego w sercach ludzi. Bardzo współczujemy rodzinie i przyjaciołom.Katarzyna i Jerzy BartkowscyData dodania komentarza: 14.04.2024, 11:55Źródło komentarza: Zmarł Lesław FlagaAutor komentarza: Ilona Małkowicz Dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w HrubieszowieTreść komentarza: Dziękujemy za patronat medialny nad wydarzeniem.Data dodania komentarza: 10.04.2024, 16:49Źródło komentarza: Konferencja powiatowaAutor komentarza: Barbara KotarskaTreść komentarza: Pozdrawiam Cię Grażynko, mam żywo w pamięci naszą podròż do Lisieux, i nocne prasowanie Twojego białego ubrania do Komunii Świętej, zawdzięczam Ci refleksję o mnie trudną do przyjęcia w danej chwili , ale nieocenioną w pòźniejszym szukaniu drogi życia. Basia, postulantka.Data dodania komentarza: 31.03.2024, 23:42Źródło komentarza: Bóg może wszystko!Autor komentarza: A.Treść komentarza: Bardzo dziękuję...Data dodania komentarza: 26.03.2024, 19:15Źródło komentarza: Rekolekcje wielkopostne ostatniej szansy 2024. Dzień IIIAutor komentarza: StasTreść komentarza: Pięknie, pozdrawiam serdecznie, potomek Józefa Jelonka i Apolonii primo voto Wilczyńskiej z d. Sermanowicz z BRZOZOWCA, Stanisław Feliks Demidowski z rodzinąData dodania komentarza: 25.03.2024, 18:32Źródło komentarza: Stary Bidaczów. Rajd „Na styku granic”